Wyjeżdżając rano z domu modliłam się o pogodę. Wiedziałam, że Sylwia i Marcin swoją wyjątkową ceremonię zaplanowali w plenerze, w otoczeniu pięknego jeziora. Od rana nie zapowiadało się na piękne słońce, po drodze cały czas lał deszcz, a ja miałam do pokonania 200 km. Nie mam pojęcia jak to działa, ale ponownie się udało. Kiedy …