Rzuć pracę i chodź robić zdjęcia! Czyli o spełnianiu marzeń.
Na napisanie tego posta czekałam od grudnia, a tak naprawdę czekałam na to odkąd tylko zaczęłam poważne myśleć o fotografii. Bo właśnie wtedy rozpoczęłam walkę o swoje marzenia. Decyzja zapadła na przełomie października/listopada. Rzucam pracę. I co dalej? Robię zdjęcia oczywiście. Ale zacznijmy może od początku.
Cały poprzedni rok spędziłam w sklepie z ciuchami. Klientów przybywało, zarówno biznesowych i prywatnych. Łączenie pracy w sklepie z wyjazdami na zlecenia było coraz bardziej ciężkie. Właściwie nie miałam czasu dla siebie. I tak właśnie jesienią podjęłam decyzję o zwolnieniu się z pracy z końcem roku.
Moim celem była dotacja z Urzędu Pracy, potrzebowałam już nowego aparatu, a sama nie posiadałam tak dużych środków żeby sobie go po prostu kupić. Nie chciałam również zaciągać kredytów na zakup sprzętu. I takim sposobem przesiedziałam w domu (no dobra, trochę udało mi się pojeździć, a nawet odwiedzić ponownie Londyn) czekając na ogłoszenie naboru wniosków na dotację. W między czasie moje wszystkie social media odżyły (co łatwo zauważyć po częstotliwości wpisów). W lutym ów nabór został ogłoszony, a ja 20 lutego, w godzinach porannych czekałam już w kolejce z wnioskiem do złożenia.
I wiecie co? Udało się 🙂 Po przebrnięciu przez masę papierologii i wizyt w urzędach, dotację otrzymałam. Dzisiaj mamy 10 kwietnia, i to właśnie z dniem dzisiejszym moja własna firma Paulina Cieślak Fotografia rozpoczyna swoje istnienie! Coś co jeszcze kilka miesięcy temu było tylko marzeniem dzisiaj jest rzeczywistością. W pełni poświęcam się temu co kocham. Już nie wstaję codziennie z myślą „Jeny, znowu muszę iść do pracy.”, tylko z uśmiechem siadam do komputera i pracuję.
Powyżej możecie również zobaczyć nowy logotyp. Lekki, prosty i elegancki. Przed stworzeniem go przeszłam batalię swoich myśli. Projektów, wzorów miałam na dysku coraz więcej, wreszcie zdecydowałam się na ten. Mam nadzieję że i wam się podoba.
Także kochani zapraszam Was na sesje :heart: Taka piękna pogoda za oknem to świetna okazja aby zrobić piękne ujęcia. Jeśli chodzi o sezon ślubny 2017 to mam jeszcze trochę wolnych terminów (dla spóźnialskich również coś się znajdzie w Lipcu i Sierpniu 🙂 ). Teraz 100% mojego czasu jest poświęcony tylko Wam i waszym przepięknym zdjęciom. Za około miesiąc/dwa ruszy również stacjonarne studio ale o tym jeszcze Was poinformuję.