Lubię odwiedzać rodzinne strony, w celach fotograficznych. W szczególności kiedy mam szansę zobaczyć coś nowego. Tym razem był niepozorny z zewnątrz, a piękny w środku kościół. Ilość światła, przestrzeni i bieli zachwyca. A to wszystko przy okazji ślubu Pauliny i Sylwka, dwójki młodych, zakochanych ludzi, którzy postanowili zaprosić mnie na swój wielki dzień, w roli fotografa ślubnego. Uroczystość odbyła się w Kisielicach, natomiast wesele w Iławie, w klimatycznej karczmie Łabędź, którą możecie kojarzyć ze ślubu Marty i Jacka.
Plener ślubny wykonaliśmy w Rewie, moim ukochanym miejscu. Nie skłamię kiedy napiszę, że sesja wyszła ultra romantyczna, w promieniach zachodzącego słońca. Sami zobaczcie….