Jeśli połączymy 2 zakochane osoby, z pozytywnym nastawieniem do życia. Do tego dodamy super bawiących się gości, dwie cudowne kobietki jakimi są Asia – DJ i Ela – Wodzirejka oraz mega kreatywnego Konrada z Studio Frak, wyjdzie nam sztos ślub, który jest kopalnią kadrów. Tak właśnie było u Pauli i Krzyśka. Tego dnia zagrało wszystko. Ba! Zagrała nam nawet muzyka podczas sesji w dniu ślubu, z przyjęcia odbywającego się tuż obok. Uwierzcie mi, nie ma chyba lepszego wywoływacza prawdziwych uśmiechów, i rozluźnienia na sesji jak piosenka „cztery razy, po dwa razy….” w tle 😉
Przed Wami kilkadziesiąt kadrów z tego magicznego dnia, oraz z sesji którą wykonaliśmy w Łapalicach oraz Chmielnie. Oraz dowód, że jak się chce to i deszcz na sesji nie jest taki straszny.